LookInto Americas

W Brazylii modlitwa to (nie) sposób na mundial

W Brazylii piłka i religia są ze sobą blisko jak nigdzie indziej. Dlatego mundial to świetny biznes także dla kościołów. Ale ostatnie lata pokazują, że kraju przybywa ateistów. Także tych futbolowych.

W Brazylii piłka i religia są ze sobą blisko jak nigdzie indziej. Dlatego mundial to świetny biznes także dla kościołów. Ale ostatnie lata pokazują, że kraju przybywa ateistów. Także tych futbolowych.

W lutym Dilma Rousseff, prezydent kraju pojechała do Watykanu na audiencję do Franciszka. Papież, miłośnik piłki nożnej dostał koszulkę z „dziesiątką” i dedykacją Pele oraz zaproszenie na mundial.

– Po otrzymaniu tych wszystkich prezentów będę musiał modlić się o zwycięstwo Brazylii w MŚ – zażartował ojciec kościoła.
– Jedyna rzecz, o którą proszę Jego Ekscelencję to neutralność, by żadna „ręka Boga” nie wepchnęła piłki do niczyjej bramki – odpowiedziała pani prezydent, nawiązując do Diego Maradony, rodaka papieża.

2 3

Futbol i katolicyzm przez wiele lat były dwoma religiami Brazylii. Przeplatały się nawzajem, dopingowały, współdziałały. Kręta droga do mundialu, pełna społecznych protestów oraz ostatnie wyniki sondaży pokazują, że Brazylijczycy przestają wierzyć. I w piłkę i w katolickiego Boga.

Brazylia, a wraz z nią reprezentacja, rzeczywiście się zmieniły. Jeszcze w latach 80. katolicy stanowili 90 proc. społeczeństwa. Dziś to ok. 60 proc. 123 miliony wiernych sprawia, że Brazylia i tak uchodzi za największy katolicki kraj na świecie. Katolicy wciąż są większością, ale już nie miażdżącą.

Zresztą coraz częściej niż Kaka powołania dostaje Fred. Znany z imprez i zamiłowania do kobiet ostatnio wstąpił do kościoła ewangelickiego. Zdarza się, że na forach brazylijscy kibice nazywają go dwulicowym dewotą. Te zmiany są odbiciem społecznych nastrojów.  Mimo wszystko mundial może być sposobem na zarobek, ale też okazją do szukania rzędu dusz. Dla wszystkich kościołów.

Powyższy fragment pochodzi z naszego reportażu o religii i piłce dla „Gazety Wyborczej”. Całość można przeczytać tutaj.

x Close

Like Us On Facebook