Lucie Topolansky i jej polskie (?) korzenie

Rodzinna legenda mówi, że prapradziadek żony Jose Mujiki pochodził z Krakowa.

Lucie Topolansky nie wygląda na byłą – jak mylnie się ją określa – pierwszą damę Urugwaju (oficjalnie nie istnieje taka funkcja), panią senator, ani nawet na pierwszą kobietę-prezydent w historii kraju. Pełniła funkcję przez dwa dni (od 26 do 28 listopada 2010 roku), kiedy jej mąż Jose Mujica, ówczesny prezydent oraz wiceprezydent Danilo Astori wyjechali z oficjalnymi wizytami.

72-letnia Topolansky wygląda raczej na babcię, która ma ochotę przytulić swoje wnuki. Uśmiechnięta, skromnie ubrana, w niedużym gabinecie w Pałacu Legislacyjnym ma kilka zdjęć męża, obraz z Tabarem Vazguezem, obecnym prezydentem Urugwaju i pokaźny stos papierów na biurku.

p1120902

– Pepe to bałaganiarz, ja jestem bardziej zorganizowana – uśmiecha się. – Odkąd mąż stał się znany w świecie drzwi nam się nie zamykają. Powiedziałam minister turystyki, by uwzględniła nasz dom na liście krajowych atrakcji – uśmiecha się Lucie.

Wywiad przerywa ostre „kukuryku”. Pani senator nagrała koguta ze swojego gospodarstwa i ustawiła sobie jako dzwonek w telefonie.

– Dlaczego świat mówi o nas najbiedniejsza prezydencka para świata? To głupoty. Przyświecała nam idea, by żyć jak większość ludzi. To nie jest pochwała biedy, jak niektórzy nam zarzucają.  Jeśli większość Urugwajczyków tak żyje, i my żyliśmy w ten sposób zanim Pepe przyjął urząd prezydenta, dlaczego potem miałoby się to zmienić?

Mieszkają w gospodarstwie na prowincji, do niedawna jeździli starym garbusem, a na działce uprawiali chryzantemy. Kwiaty pozwoliły zapomnieć o czasach z więzienia. Lucie i Jose poznali się w Tupamaros, lewicowej partyzantce, która występowała przeciw brutalnej dyktaturze. Oboje uciekli z więzienia, ale potem musieli do niego wrócić – na 13 lat.

– Miałam szczęście, że mogłam być w celi wspólnej. Nie tak jak mój mąż i ośmiu innych zakładników dyktatury, którzy spędzili ten czas odcięci od świata. Wierzyliśmy, że te wyroki się nie spełnią, nie będą wieczne. Gdyby miała dosiedzieć do końca, wyszłabym z więzienia 10 sierpnia przyszłego roku – zapewnia Lucia. – Wymieniliśmy ze sobą kilka pojedynczych listów. Szczęście, że oboje podążaliśmy w tym samym kierunku intelektualnym.

p1120894

Z więzienia wyszli w 1985 roku. W 2005 roku wzięli ślub. Senator została przy swoim nazwisku Topolansky. Podczas wywiadu zaskoczyła nas: – Rodzinna legenda mówi, że prapradziadek pochodził z Krakowa. Ale nigdy nie udało mi się tego ustalić na 100 proc.

Więc zaczęliśmy przekopywać archiwa i drzewa genealogiczne.  Udało się ustalić, że dziadek Alois Leopoldo von Topolansky urodził się 11 czerwca 1856 roku w Budapeszcie. Jako młody weterynarz wyjechał do Montevideo. Pradziadek Lucie – Mauritz Topolansky – urodził się nieopodal Brna i udał się do Budapesztu, by studiować pod okiem fizyka Ludwiga Boltzmanna.

Prapradziadek Leopold von Topolansky, który miał mieć związki z Krakowem według niektórych źródeł urodził się w czeskim Perlit w 1790 roku. Nic więcej nie wiemy, a intryguje nas ta historia. Macie jakiś pomysł, jak rozwiązać zagadkę rodu Topolanskych?

Jeśli macie pomysły piszcie na szymon@intoamericas.com

 

 

x Close

Like Us On Facebook